Geoblog.pl    triodorio    Podróże    Latin America / Ameryka Łacińska    Cywilizacyjna dzungla
Zwiń mapę
2009
15
sty

Cywilizacyjna dzungla

 
Stany Zjednoczone
Stany Zjednoczone, Miami
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 28975 km
 
Lotnisko. Caly swiat zamkniety w jednym budynku. Nowy Jork, Lima, Londyn, Hong Kong, Canberra, Cape Town... Niestety nie ma bezposrednich lotow z Bogoty do Guatemala City, wiec przesiadam sie w Miami. Wlasciwie bezproblemowo. Odbieram bagaz, po czym oddaje go w specjalnym punkcie bez koniecznosci przechodzenia przez kontrole po raz drugi. Lotnisko jest ogromne - miedzy terminalami kursuja pociagi. Czuje sie, jakbym znalazla sie w innym swiecie - w swiecie roznorodnosci kulturowej, w swiecie cywilizacji i nowoczesnosci. Moze nie jest on tak bardzo oddalony od Bogoty, ale od wiekszosci miast Ameryki Poludniowej dziela go wieki... Odnosze wrazenie, jakby roznica tych wiekow zatrzymala i mnie w swiecie przeszlosci.

Ide do toalety. Odruchowo szukam kosza na smieci, zeby wrzucic do niego zuzyty papier toaletowy. I nagle mysl: "nie jestes juz w Ameryce Poludniowej; tutaj mozesz spokojnie wrzucic papier do muszli i spuscic wode, bez obawy, ze cos sie zatka, przecieknie, wybuchnie:)" Papier laduje wiec tam, gdzie byc powinien wedlug praw cywilizacji, a ja opuszczam lazienke z poczuciem winy, bo przeciez... papier? Do muszli? Kto by pomyslal?

Trzy godziny "nowoczesnosci" obserwuje cicho z krzesla w rogu poczekalni, z puszka coca-coli i wrazeniem, ze to cywilizcja jest dzungla, a prawdziwa dzungla - oaza spokoju. Juz za chwile samolot uwolni mnie od lotniskowego chaosu i rzuci prosto w ramiona Gwatemali :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
Rolf
Rolf  - 2009-01-16 23:07
Gratulujemy swietnej podrozy i dotarcia wreszcie do cywilizacji. Podziwiamy fantastyczny opis podrozy, niczym Cejrowski... trzymamy kciuki za dalsze losy na dalekim kontynencie i kibicujemy goraco tej wyprawie.

Zazdroscimy MIAMI, gdyz dopiero stamtad wrocilismy z tegorocznych wakacji. Pachnialo cudownie Kubą...

Rolf Bartkiewicz wraz z rodziną- kolega Mamy z filharmonii
 
krystyna
krystyna - 2009-01-17 14:09
Serdecznie pozdrawiam Pani Dorotko(jestem ciocią Joli P.),powodzenia .
 
Ewelina
Ewelina - 2009-01-17 16:46
Postanowilam tutaj przedstawic moja wizje Miami. Tak sie zlozylo, ze po rozstaniu:) w Bogocie celem obojga stalo sie Miami, tylko niestety w innym czasie. Kiedy pani Dorotka odbierala swoj bagaz w Miami ja, caly czas w Bogocie, obgryzalam ze zdenerwowania paznokcie czekajac na opozniony odlot samolotu. Zaproponowano mi przesiadke do innych lini, tak zeby nie stracic polaczenia do Nowego Jorku. Wszystko pieknie i ladnie tylko...moj bagaz mial dotrzec pozniej. "Kiedy pozniej" - pytam i widze, ze pani bez przekonani mowi "jutro". Mimo wszystko ryzykuje.
Wyladowalismy w Miami, mam 40 minut do odlotu nastepnego samolotu a przedemna jeszcze koltrola paszportowa (przynajmniej nie musze sie martwic o odbierania bagazu:). Kolejka na kilkadziesiac metrow i skrupulatni amerykanie - chyba nie zdaze, mysle sobie. W koncu jest, udalo sie, 10 minut do odlotu, biegne i biegne pomiedzy "dzikimi zwierzetami dzungli cywilizacji" :) Po czym pani z American Airlines informuje mnie, ze samolot jest opozniony 2 godziny. No coz, ale zdazylam, to najwazniejsze.
Jak okazlo sie pozniej, samolot byl opozniony 4 godziny!!Ale mysle sobie, ze jestem cala i zdrowa i ...w koncu kiedys moze dotre do tego Nowego Jorku, nie ma co sie denerwowac:) Nerwy wlaczyly sie dopiero przed wejsciem do samolotu, kiedy wszyscy pasazerowie siedzieli juz w srodku a mnie i innego pana nie cheieli wpuscic. Powiedzieli, ze nie ma wystarczajaco miejsc dla nas, samolot jest pelny!!Nie rozumialam jak to mozliwe, skoro moja rezerwacje zrobilam 2 miesiace temu. Po 5 minutach nerwowego chodzenia tam i z powrotem okazalo sie, ze jest jedna miejsce i na nieszczescie nieznajomego pana zostalo ono przyznane mi.
O 3 nad ranem dotarlam do Nowego Jorku, wyczerpana. Acha, i dowiedzialam sie, ze tego samego dnia samolot wlasnie American Airlines ladowal awaryjnie w Nowym Jorku na rzece Hudson! Jednak mimo wszystko mialam szczescie z moim lotem:)
 
Zolnierz
Zolnierz - 2009-01-17 22:07
A ja Gwatemale kocham, mieszkalem tam caly miesiac, w Antigua. Na bloga dopiero wpadlem wiec nie wiem czy macie juz harmonogram, czy bedziecie dopiero wybierac, ale do Antigua napewno zawitacie, prawda? Gratulacje z drugiego miejsca w konkursie!!! www.sladamikonkwistadorow.blog.onet.pl
 
 
triodorio
DorotaEwelinaDośka DEDy
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 98 wpisów98 534 komentarze534 532 zdjęcia532 6 plików multimedialnych6
 
Moje podróże
16.09.2008 - 18.02.2009