Geoblog.pl    triodorio    Podróże    Latin America / Ameryka Łacińska    Ruiny/ The ruins
Zwiń mapę
2008
12
paź

Ruiny/ The ruins

 
Paragwaj
Paragwaj, Jesús
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 16549 km
 
Na poludniu Paragwaju znajduja sie dwa warte odwiedzenia miasta: Trinidad i Jesus. Mozna w nich dotknac historii, bo wlasnie tam znajduja sie najwieksze w Paragwaju ruiny redukcji Jezuickich...
Chcialysmy dotrzec do Trinidad, ale niechcacy trafilysmy do Jesus. Podrozowanie czesto niesie tego typu niespodzianki-wpadki;)
Bylo inaczej niz tutaj. 5 godzin w autobusie w jedna i druga strone, ale za to na miejscu... oddalona od wielkomiejskiego chaosu wioska. Zyczliwi ludzie, upalne slonce, szumiace drzewa, nieskonczona przestrzen. I ruiny. Wciaz szeptajace przeszlosc...

Zdjecia dorzucimy przy kolejnej okazji internetowej. I przepraszamy, ze dzis tak krotko. Ale czas... goni nas... :)

****************************************************

In the South of Paraguay there are two cities worth to visit: Trinidad and Jesus. One can touch history in them, coz the biggest in Paraguay ruins of the Jesuit Reductions are situated there.
We wanted to go to Trinidad but by accident we got to Jesus. Traveling often brings this kind of surprises :).
5 hours in a bus one way and back, but at least it took us to the destination – a village remote form a big cities’ chaos. Kind people, hot sun, rustling trees, endless space… And the ruins. Still whispering about past…

We will add some pics next time. Sorry it’s just few words today, but … time… is chasing us :).
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (9)
DODAJ KOMENTARZ
Wiesia
Wiesia - 2008-10-13 10:08
Mapa Waszej podrozy sie zageszcza, coraz wiecej wrazen w Was na pewno tez... Oby tych dobrych bylo jak najwiecej. Jedzcie dalej, bezpiecznie i ciekawie. I opowiadajcie!!! Wierzcie mi, wiele osob czeka na Wasze opowiesci.
 
Doska
Doska - 2008-10-13 12:07
Witajcie. Mialam nie pisac ale musze wam opowiedziec co sie mi przytrafilo w drodze powrotnej bo sie usmiejecie...Gdy dotarlam do Rio dowiedzialam sie ze przez 2 tyg padalo i ze to pierwszy dzien kiedy slonce wychodzi. Wiec od 7 rano bylam na plazy. Byly zawodoy surferow przez 3 dni (dodam ze mamy miejscowke w australii- za popilnowanie 2 desek). Niestety w drodze na lotnisko w centrum byl olbrzymi wypadek. I choc zazwyczaj sie jedzie 0,5 h to ja jechalam 3 h. Wiec sie spoznilam....nie pytajcie mnie jak ale wsiadlam do tego samolotu heh i bylam ostatnia osoba ktora wpuscili 13 osob zostalo se w Rio. Reszta trasy bez wiekszych emocji. Wpadlam na dzien do Madrytu i na 2 do Londynu. I tu sie zaczyna... Wiecie ze w londynie sie czas zmienia, a ja se zapomnialam bo juz zmienialam z tego rio do madrytu wiec mi ta godz umknela, i na lot z londynu do rzeszowa nie zdazylam. Najblizszy i najtanszy samolot byl na dzis o 6 ale tylko do krakowa. Stwierdzialam ze ciul biore go. Najwyzej sobie jeszcze krakow odwiedze. Przysnelo mi sie i nagle slysze ze kazdy ma zapiac pasy ze jest wielka burza nad krakowem zaczelo trzasc jak cholera, ktos zwymiotowal dzieci zaczely krzyczec . Szybka instrukcja obslugi masek- ubranie zoltych kubraczkow. Troche nie wiedzialam co sie dzieje bo zaspana bylam.... ale ludzie zaczeli panikowac, ja sobie mysle ze mnie juz nic nie dziwi jeszcze mi dadza spadochron zaraz hehhe. nagle ostry skret i po 5 min pilot mowi ze musimy ladowac awaryjnie na innym lotnisku. Cholera! Mam pieniadze tylko na pociag z krakowa. I slysze angielszczyzna jak pilot wymawia Rzeszow....Ja naprawde nie wiem dlaczego mi sie takie rzeczy prytrafiaja. Wyladowalismy w rzeszowie o 10. Stamtad stopem-tirem dotarlam ( bo autobusu nie bylo zadnego a taxi kosztowala fortune) do domu. Gosc jak uslyszal co mi sie przytrafilo to podwiozl mnie pod dom. Wiec od 11 jestem w Rzeszowie i pije Lecha bo na trzezwo nie przelkne tego hehehe. THE END. Happy End!
 
Dorota Ulman
Dorota Ulman  - 2008-10-13 13:44
Do Kingi T. : dziękuję bardzo za adres, już zapisałam i nie zawaham się go użyć :)
Do dwuosobowego Trio : Oj jak macie fajnie, znowu Wam zazdroszcze jak 150 :) i jak zwykle czekam na fotki ( Kar zresztą też)
Do jednoosobowego Trio: Widzę, że realizujesz założenie: Jak podróżować z przygodami- to do samego końca. Gratuluję happy endu.
 
Wiesia
Wiesia - 2008-10-13 15:35
Doska, ale przygoda!!!!!!!!!! Pospadalismy tu prawie z krzesel po jej przeczytaniu!!!!!!!! Niezapomniany powrot!!!
 
sondej
sondej - 2008-10-14 00:24
kurcze Dominika, ty powinnas nazywac sie Przygoda na nazwisko, mam nadzieje, ze sie jakos zobaczym niebawem i opowiesz mi o wszystkim w szczegolach. No i masz w nos, za to ze bylas 2 dni w Londonie i nie dalas znac - boooooo
 
ziuta i p.Dorotka
ziuta i p.Dorotka - 2008-10-14 20:54
No widzisz Doska, a u nas nuda! Tylko w 40 stopniowym upale bez klimatyzacji w autobusie przez pustynie jechalysmy. Zapomnialam dodac, ze tu nie ma drog, tylko takie polne!!! I jedzie sie srednio 20 km na godzine...wlasnie czekamy na nastepny autobus. Tylko 10 godzin.... ;)
 
M&M
M&M - 2008-10-15 21:48
No nie... W Warszawie zimno i wieje, a Wy się rozbijacie MERCEDESAMI! :) Pozdrawiamy
 
Pacia
Pacia - 2008-10-16 16:21
Dośka, mnie to już nic nie zdziwi, po tym jak raz opowiadałaś o kolesiu, który wyciągnął pistolet w autobusie, albo jak zgubiłaś walizkę, a właściwie to jak z autobusu albo z taksówki, czy z czegoś tam innego, gdzieś w londyśką ulice wypadła... :D wszystko fajnie, tylko tego samolotu Ci nie zazdroszcze!!! Dobrze, ze Rzeszów chociaż :) A do Australii to ja z Wami pojade... tych desek pilnowac!!!
Sorry dziewczynki, ze najpierw zajelam sie komentowaniem komentarza Dośki, ale same musicie przyznac, ze nie mozna go bylo ominac! Co do Was - klaniam sie nisko do samej podlogi... Widzialyscie moje zdjecia z Bolonii i z Fuerteventury?
 
(Pani) Aneta
(Pani) Aneta - 2008-10-17 01:00
do Ziuty i Pani Dorotki: musicie się dziewczynki bardziej starać z tymi opisami, bo Dośka wymiata w opisie niczego nawet nie zwiedzając po drodze ;P ... dobrze, że chociaż zdjęcia wklejacie... ;)
do Dośki: prowadzisz może swojego prywatnego bloga? ;)
 
 
triodorio
DorotaEwelinaDośka DEDy
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 98 wpisów98 534 komentarze534 532 zdjęcia532 6 plików multimedialnych6
 
Moje podróże
16.09.2008 - 18.02.2009