Geoblog.pl    triodorio    Podróże    Latin America / Ameryka Łacińska    Polowanie na Indianki/Indian Ladies Hunting
Zwiń mapę
2008
17
paź

Polowanie na Indianki/Indian Ladies Hunting

 
Boliwia
Boliwia, Tupiza
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 18040 km
 
Do TUpizy dotarlysmy o 5 nad ranem. Po 9 godzinach jazdy przez serpentyny po boliwijskich drogach ( boliwijskie drogi czyli brak aswaltu). Przesiedzialysmy kilka godzin na dworcu pomiedzy paniami indiankami i okolo 7 rano znalazlysmy hostel. Reszta dnia uplynela na tzw. doladowaniu energii i ogoladaniu okolicznych targow ulicznych, gdzie urzadzlysmy polowanie na indianki. Z aparatem fotograficznym oczywiscie. Pani Dorotka nie maial smialosci strzelac im zdjec prosto w twarz wiec Ziuta udawala, ze pozuje do zdjecia a ... Pani Dorotka zamiast w nia, kierowala swoj obiektyw w Panie.
Dopiero nastepnego dnia milaysmy okazje podziwiac ta przepiekna okolice. Zaledwie kilka krokow poza miasto i jakie widoki!!! Zobaczcie sami na zdjeciach. Gory w 3 roznych kolorach: czerwone, szare i zielone. To dlatego, ze okolica ta jest miejscem, w ktorym laczas sie Andy i Kordyliery plus troche formacji powulkanicznych i voila, cudo:).
Podczas wycieczki korzystalysmy z mapki, ktora dostalysmy od jednego z biur podrozy. Mapka to za duzo powiedziane, raczej szkic, ktory totalnie nas zdezorientowal. Kilka razy probowalysmy znalesc wlasciwa droge po czym zawsze konczylysmy w miejscu gdzie po rpostu dalej isc sie juz nie dalo. Przynajmniej nie bez sprzetu wspinaczkowego. Nie bedziemy ryzykowac, trzeba wrocic ta sama droga.
Kolejnego dnia zdecydowalysmy sie "zaatakowac" ta sama trase z drugiej strony z nadzieja, ze wyjdziemy w miejscu, w ktorym wczoraj sie zgubilysmy. Tym razem dolaczyli do nas Lee i Manu plus para starszych anglikow David i Margaret. Tak nawiasem mowiac wspaniala para. Maja po 67 lat i caly czas podrozuja! Niesamowici ludzie.
pogoda dopisywala, humory tez, wszystko w jak najlepszym porzadku. W koncu dochodzimy do punktu trasy, w ktorym przejsc sie nie da (powtorka z rozrywki). Ale beznadziejna mapka, myslimy. Przed nami wielka skala, na ktora ciezko byloby sie wspiac. Pani Dorotka zalamuje sie, ze juz nigdy nie dowiemy sie jak te trasy sie lacza. Az tu nagle jej ciekawosc zostaje zaspokojona. Za skaly, ktora wydawala nam sie nie do przejscia, schodzi jakis mlody chlopak. Kiedy dociera do nas resztkami sil opowiada nam swoja historie. Jak to zaczal swoja podroz w miejscu, w ktorym wczoraj my zrezygnowalysmy dlasza wedrowke i rozpoczal wspinaczke (oczywiscie korzystal z tej samej mapki co my). Zgubil sie kompletnie, nie mial kompasu i cudem chyba trafil na nas, caly potluczony i poraniony przez kaktusy. No wiec mamy swoja odpowiedz! Nie ryzykujemy i dzis rowniez wracamy ta sama droga :)
Wieczorem jeszcze wspaniala"rodzinna" kolacja z zapoznana czworka i idziemy spac. Jutro 4 dniowa wycieczka na pustynie.
PS: Mamy problemy z rozmiarem zdjec. Wiemy, sa minimalne, ciezko sie je oglada. W najblizszym czasie to porawimy.

**************************************************

We got to Tupiza at 5 a.m. After 9 hours traveling trough serpentines of Bolivian roads (which means no asphalt). We spent couple of hours at the bus station, sitting between Indian Ladies, and around 7 a.m. we have found a hostel. The rest of the day we spent 'charging energy' and looking at street markets, were we had the Indian Ladies hunting. With a camera of course. Pani Dorotka was too shy to 'shoot' them straight into the faces, so Ziuta was posing... and Pani Dorotka, instead of placing her lances on her, was taking the pictures of the ladies.
Next day we had a chance to admire the beautiful countryside. Just few steps outside the town and what a view!! You will see the pictures! The mountains in three different colours: red, grey and green. It is because here join Andes, American cordillera and some postvolcanic formations - and voila, a beauty :)
During our trip we have been using a map we got in one of the travel agencies. Ok, a map is too big word; it was rather a sketch, which made us completely confused. Few times we tried to find the right way, but each time we've been getting to the same place, form which it was impossible to go any further. At least without climbing equipment. We decided to not take a risk and come back the same way.
Next day we decided to 'attack' the same route but from the other end hoping that we will finish it in the same place we've ended yesterday. This time joined us Lee and Manu, and an English couple, David and Margaret. A wonderful couple. They both are 67 and they travel all the time. Amazing people!!
The weather was great, our moods too, everything was perfect. But again we got to a place from which it's impossible to go any further. 'What a hopeless map' we thought. Infront of us a big rock, it would have been very hard to clime. Pani Dorotka is devastated by the fact we will never find out what's behind it. But suddenly our curiosity is fullfilled. From this big rock, which we tought is invincible, a jung man is climbing down. When he gets down and meets us, very exhausted, he tells us his story. He started his trip in the place we decided to turn back yesterday, he started to climb the rock (of course he was using the same 'map' as us). He got completely lost and somehow he found us, tired and pricked by cacti. So we got our answer.. We didn't risk, again we came back the same way...
In the evening a great 'family' dinner with our new friends and early night. Tomorrow we stat a 4 days trip to the desert.

Ps. We have a problem with the size of pictures. We know the are tiny and it's hard to watch them. We will fix it soon.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
eoghan
eoghan - 2008-10-25 00:36
bardzot dobrze
 
Wiesia
Wiesia - 2008-10-26 10:19
No i zniknęły zdjęcia Pań Indianek :((
 
kamillo:)
kamillo:) - 2008-10-27 13:20
kolejny dzień po 4 dniach pracy wstaje rano odpalam konpa kawa leży jusz na biurku muzyka w tle i zaczynam, czytac i ogladac fpotki emga mega pwioem wiam ze mega piszecie i robicie fotki jestem pewnein że musi wyujść jakas kisiąszka .i musze miec 1-sdzy egzemplasz:):)wyaps panie wy jsuz połowe kuli ziemskiej ogarnełyscie bo to przeciesz jsuz prawie 20 tys a kula ma 40 :):) pozdraiwam :)i ide cyztac dalejj
 
 
triodorio
DorotaEwelinaDośka DEDy
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 98 wpisów98 534 komentarze534 532 zdjęcia532 6 plików multimedialnych6
 
Moje podróże
16.09.2008 - 18.02.2009