Geoblog.pl    triodorio    Podróże    Latin America / Ameryka Łacińska    Wycieczka, dzien 3/ The trip, day III
Zwiń mapę
2008
22
paź

Wycieczka, dzien 3/ The trip, day III

 
Boliwia
Boliwia, Colchak
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 18400 km
 
Poranek dnia trzeciego to spacer wzdluz Laguna Colorada. W towarzystwie setek flamingow. Czasami swiat moze byc rozowy bez spogladania na niego przez rozowe okulary;) Taki swiat widzimy wlasnie tu, wlasnie o tym poranku. Tego samego dnia podziwiamy jeszcze kilka takich swiatow - Laguna Ramaditas, Laguna Honda, Laguna Charcota i Laguna Hedionda, przy ktorej flamingi pozwalaja podchodzic do siebie blisko... wiec podchodzimy i po cichu zapisujemy ich plochliwa rozowosc na fotografiach. Nad Laguna Cañapa pani Jhovana przygotowuje posilek. Tradycyjnie zjadamy podwojne porcje, bo na tym polega magia jej kuchni. Potem pustynno-stepowymi krajobrazami docieramy do miejsca, w ktorym stajemy u stop Wulkanu Ollague. Polaktywnego. Przed nami ogromne pole uformowane z lawy wulkanicznej. Niemal jak powierzchnia ksiezyca.
Mijamy nastepnie Salar de Chiguana i zatrzymujemy sie na ostatni noclegw hostelu polozonym na wzgorzu, z ktorego rozciaga sie widok na Salar de Ujuni - najwieksza pustynie solna na swiecie. Tym razem luksus - cieply prysznic i ogrzewane pokoje. Hostel bajkowy, czesciowo zbudowany z soli. Solne lampy, solne dekoracje i podlogi wysypane milionami grudek soli. Wieczorem gramy w karty z Manu i Lee. Idziemy spac dosc wczesnie, bo nastepnego dnia czeka nas wschod slonca na pustyni soli...

**************************************************************

The morning of the third day is a walk along Laguna Colorada. We walk accompanied by hundreds of flamingos. Sometimes the world can be pink without pink glasses ;) This kind of world we can see right here, right this morning. The same day we admire few more worlds like this - Laguna Ramaditas, Laguna Honda, Laguna Charcota and Laguna Hedionda, were the flamingos lets us come a bit closer to them… so we do it and in silence we save their skittish pink on the pictures. By Laguna Cañapa Ms Jhovana fixes a meal. As always, we eat double portions – that’s the magic of her kitchen. Then, passing desert landscapes we get to Vulcan Ollague. Half active. We can see a huge field made with lava. Almost like the surface of the Moon.
Next we pass Salar de Chiguana and we stop for the night in the hostel situated on the mountain, form which we can see Salar de Ujuni – the biggest salt desert in the world. This time we get warm rooms with bathrooms. This hostel looks like form a fairy-tale, it was partly build with salt. Salt lamps, salt decorations and the floors with millions pieces of salt.
In the evening we play carts with Manu and Lee. We go to sleep early, because next day the sunrise on the salt desert waits for us…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (19)
DODAJ KOMENTARZ
Czorne - rozczarowane
Czorne - rozczarowane - 2008-10-24 21:38
i znowu to samo ..."setek flamingow" i zero fotek :/
 
Radek
Radek - 2008-10-24 22:18
Przylaczam sie do Czorne, gdzie sa fotki, ale wreszcie sie wyjasnilo dlaczego nie bylo nowych wpisow, pustynna wycieczka.
pozdrawiam goraco z jesiennego hxu
 
Berecina
Berecina - 2008-10-24 23:08
roz, roz,roz, rozowe piorka, blyszczace zamki solne, roz, roz, roz, uczta, roz, roz. laguny. roz. brzmi bajkowo. jaki posilek przygotowala dla was wrozka o magicznym imieniu ktorego nie osmiele sie powtorzyc? rozowy kisiel? lagune lodow? bita piorem flaminga slodka smietane? nie moge sie doczekac wrazen z degustacji posilkow, terenu, powietrza, tamtejszego slonca, mrugniecia migawki aparatu.....
 
kinga t.
kinga t. - 2008-10-25 01:34
boze to jakis pech...juz 3 raz sie probuje wpisac...za pierwszym razem sie poryczalam ...wszystko pokasowalo bo cos mi klawisze i guziczki takie komputerowe sie pomylily....potem nie wpisalam odpowiednich numerkow...niech to szlak...
aj...teraz to nie mam natchnienia ale powiem wam ze cholernie za wami tesknie...i przyominam sobie ten dzien w krakowie przy stole pseudo-komunijnym...i slonce i smiechy i obiadek...zycze wam dobrych straw i zamiast winem upijajcie sie widokami aby zostaly...
na takie dni jak dzis w krakowie...hlodnie, mgliste ...jesienne...nieprzystepne
 
WRÓŻKA GWIAZDKA vel KASANDRA PERŁA GIŻYCKA no osta
WRÓŻKA GWIAZDKA vel KASANDRA PERŁA GIŻYCKA no osta - 2008-10-25 14:01
I jestem .... hasło na dziś : ŻYCIE....ZAPACH RAZ JESTEŚ RAZ CIĘ NIE MA :D
 
jadzka
jadzka - 2008-10-25 21:17
JA PIERDZIU ( to do ciebie ziutoslawo ) hehehehehehe, nie wierze w to co widze na zdjeciach zajefajnie, a tu kuzyn obok chodzi i sobie bluze wącha że niby nieświeża bo idzie z anna p.dorotki siostra na koncert a ja ogladam i czytam i czytam, pozdro ziuto i pani dorotko
 
Korka
Korka - 2008-10-25 23:36
świetne miejsca, świetne foty!!!
 
Kaska i Tomek
Kaska i Tomek - 2008-10-26 02:29
oooo jak rozowo he he nasz ulubiony kolor ;) dotka swietne zdjecia no i piekne miejsca pozdrawiamy Was z szarego crawley
 
Wiesia
Wiesia - 2008-10-26 10:18
oj Ziutolko, wiedziałam, że róż dodaje Ci skrzydeł :)) Niebo nad pustynią wygląda niesamowicie...
 
Arek
Arek - 2008-10-26 13:02
Zdjęcia!!!!!!!!!!! W końcu, zdjęcia!!!!!!!!!! Zaaaaaaaaaaaaaaaapierają dech w piersiach. Powoli zaczynam mieć do siebie pretensje ;-). Pozdrawiam gorąco.
 
Panna Anna
Panna Anna - 2008-10-27 09:31
AAAaaaaaaaaa!!!!! Te zdjecia sa po prostu zniewalajace!!! Chyba sie musze przeznac... nie wiedzialam ze swiat jest taki piekny;) Poszerzacie me waskie horyzonty Dziewoje. Bosko:)))
(P.Dorotko, dostalas mojego maila?)
 
DANIEL
DANIEL - 2008-10-27 13:59
Where are the english versions???? :-'(
 
Czorne
Czorne - 2008-10-27 19:12
i są fotki... jupi
Ciotka jaki wyskok ;) a mówią, że biali nie potrafią skakać ;)
gorące różowe buziaki dla Was
 
Carolka
Carolka - 2008-10-27 21:45
I used to like it when you wrote a bit in English, too :( All I can say is: BEAUTIFUL! And: Dorotka, you should work for National Geographic!
And finally: you're skipping Chile?
 
Wiesia
Wiesia - 2008-10-28 09:15
For all those who've been missing the english version - here it is. Sorry for the delay. And for the mistakes... Hope it's understandable...
 
KariDor
KariDor - 2008-10-28 13:31
Super, że się zdecydowałyście na Jeep tour. Chyba nie żałujecie ;-) My sobie zaglądamy na bloga i znowu jesteśmy w podróży. Oglądamy Wasze zdjęcia, wracamy do naszych i prawie tam jesteśmy, niestety jak wiemy 'prawie' robi wielką różnicę. Zdjęcia, swoją drogą, genialne :-) Pozdrawiamy.
 
Zofija
Zofija - 2008-10-29 14:57
Pozdrawiam serdecznie całą ekipę a szczególnie Ewelinkę:) -cieszę się mogę wirtualnie podróżować z Wami. Z niecierpliwością oczekuję następnych relacji i zdjęć z podróży..hm..i jeszcze jedno -trzymam kciuki ;*
 
Kuzyn aka Dawid
Kuzyn aka Dawid - 2008-10-29 21:36
A niech mnie! Drogie Panie, wszystkie te miejsca, które odwiedzacie wygladaja tak, ze chcialoby sie tam natychmiast znalezc i jak najszybciej jechac dalej, zeby zobaczyc jeszcze wiecej!! Coz, zostaje tylko wpatrywac sie w foty i cieszyc sie Waszym szczesciem :)
 
triodorio
triodorio - 2008-10-29 22:25
Tu Pani Dorotka. I tak...
-Panno Anno, nie dostalam maila. W zamian napisalam maila. Dostalas?
-Wrozko Gwiazdko-witamy z powrotem!
-Kar i Dor-nie zalujemy ani minuty z jeep tour! I dziekujemy za nieustanna inspiracje!
-Ela i Michal-co tak cicho? I czemu nie moge zlapac Was na skypie???
-Wiesiu-raz jeszcze dzieki za trud wlozony w prace tlumacza!
cdn :)
 
 
triodorio
DorotaEwelinaDośka DEDy
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 98 wpisów98 534 komentarze534 532 zdjęcia532 6 plików multimedialnych6
 
Moje podróże
16.09.2008 - 18.02.2009