Geoblog.pl    triodorio    Podróże    Latin America / Ameryka Łacińska    Titicaca
Zwiń mapę
2008
04
lis

Titicaca

 
Boliwia
Boliwia, Copacabana
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 19319 km
 
Wiele wiekow temu na najwiekszym z najwyzej polozonych jezior swiata istnialy 3 wyspy. Lad ten nalezal do Inkow. Byl ich domem, ich ojczyzna. Pewnego dnia na ladzie pojawili sie obcy - biali Hiszpanie.
- Jak nazywa sie ten lad - zapytali.
- Ti-ti-kha-kha - odpowiedzieli Indianie.
Hiszpanie nie potrafili powtorzyc glosek jezyka quechua.
- Nie - odparli wiec - od tej pory te wyspy beda nosily nazwe Titikaka.
Jakis czas pozniej na lad wkroczyli nowi intruzi z ziemi angielskiej.
- Jak nazywaja sie te wyspy - zapytali Indian.
- Titikaka - odpowiedzieli.
- Wszystkie trzy?
- Tak.
- Nie - odrzekli Anglicy - od tej pory trzy wyspy beda: Wyspa Slonca (Isla del Sol), Wyspa Ksiezyca (Isla de la Luna) i Wyspa Gwiazd (Isla del Estrella), a jezioro - Jeziorem Titikaka.

To legenda, ktora opowiedzial nam indianski przewodnik podczas wyprawy na Isla del Sol. Legenda jest jednoczesnie wyrazem naszej kreatywnosci, bo nie jestesmy pewne, na ile dobrze zrozumialysmy historie opowiedziana po hiszpansku:) A teraz czas na Wasza kreatywnosc! Spojrzcie na jedno z zamieszczonych nizej zdjec. Ziuta trzyma na nim amulet z Wyspy Slonca. Konkurs brzmi: dlaczego Isla del Sol nazwano Wyspa Slonca? Autor najciekawszego pomyslu wygrywa amulet! Do boju!

Jezioro Titikaka jest jeziorowym gigantem. Morski horyzont, fale, nabrzezny piasek, przystan wypelniona malymi lodkami, kajakami i motorowkami. Siedzimy na jego brzegu i az trudno uwierzyc, ze po drugiej stronie jest peruwianski lad. A jednak.. Juz jutro zobaczymy go na wlasne oczy.

Na razie jestesmy jeszcze tu, w Copacabana - malowniczej wiosce ukrytej miedzy jeziorem a wzgorzami. Tutaj odkrywamy zalety potraw kupowanych na targu u pan z warkoczami i blogoslawienstwo almuerzo - tradycyjnych zestawow obiadowych za pol ceny! (w sklad wchodzi zupa, drugie danie-przewaznie kurczak z ryzem i salatka oraz deser, wszystko za ok. 4zl) Tutaj tez odwiedzamy Isla del Sol, a na niej dotykamy historii Inkow - ich domow budowanych z kamienia, Swietej Skaly i stolu ofiarnego, kamiennego labiryntu. Chodzimy tymi samymi sciezkami, ktorymi oni kiedys chodzili i z zachwytem patrzymy na piekno tego, co nas otacza. Wracamy lodzia, wiatr we wlosach (i dredach), sloneczne promienie na twarzy (a najbardziej na czerwonych potem uszach), nieustajacy usmiech. A nastepnego dnia... budzimy sie z rozboliwialymi (neologizm Pana Mroza:) koscmi, glowami i wygrzewajac sie na sloncu walczymy z grypowym oslabieniem. Zwyciezamy! To jest nasz czas relaksu, czas lenistwa, godzin spedzonych na plazy i patrzenia na fale Jeziora Titikaka. To czas pozegnania sie z Boliwia pelna magii i barwnej tradycji. Tutaj boliwijska opowiesc dobiega konca. Jutro zacznie sie opowiesc peruwianska...

***********************************************************

Many ages ago on the largest form the highest situated lakes in the world three islands existed. This land belonged to Incas. It was their home, their motherland. One day on this land strangers appeared - white Spaniards.
- What’s the name of this land? – they asked.
- Ti-ti-kha-kha – the Indians answered.
The Spaniards couldn’t repeat sound of quechua language.
- No – they said – form now on these islands will be called Titicaca.
Some time later the new intruders form English land arrived.
- What is the name of these islands – they asked.
- Titicaca – the Indians answered.
- All three of them?
- Yes
- No – the Englishmen said – form now on there will be: The Island of the Sun (Isla del Sol), The Island of the Moon (Isla de la Luna) and The Island of the Stars (Isla del Estrella), and the lake – Titicaca Lake.

The Indian guide told us this legend while we were traveling to Isla del Sol. But what we’ve written above shows also our creativity, because we are not sure how much we got right form what he told us in Spanish :). And now it’s time for your creativity! Look at one of the pictures below. Ziuta is holding an amulet for Isla del Sol on it. The contest is: why Isla del Sol was called The Island of the Sun? The author of the most interesting idea will get the amulet!

Titicaca Lake is gigantic. The sea horizon, the waves, the sand, the little harbor full of small boats, canoes, motor boats… We sit on the shore and it is so hard to believe that on the other side is Peru. But… Tomorrow we will see it with our own eyes.

Now we are still here, in Copacabana – a picturesque village hidden between the lake and the mountains. Here we discover advantages of the dishes form the street market sold by the Ladies with Plaits and blessing of almuerzo – the traditional dinners for half price! (the dinner includes a soup, main course – mostly chicken with rice and a salad and a dessert – all for 1 euro). Here we also visit Isla del Sol, be get a touch of Incas history – their houses build of stone, The Holly Rock and sacrificial table, a stony labyrinth. We walk the same paths they once used to walk and we look with delight at the surrounding us beauty. We come back with a boat – the wind in our hair (and dreadlocks), sunshine on our faces (and our ears, red for long after), endless smile… And the next day,,, we wake up with a bit aching bones and heads and basking in the sun we fight with fluish weakness. We win! This is our time of relax, laziness, the hours spent on the beach looking at Titicaca waves. This is the time to say good bye to full of magic and colorful tradition Bolivia. Our Bolivian story comes to an end. Tomorrow Peruvian story begins…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (8)
DODAJ KOMENTARZ
triodorio
triodorio - 2008-11-04 18:57
Do wpisu na temat Muzeum Instrumentow Muzycznych dorzucilysmy zdjecia, ktorych sie domagaliscie. Zobaczcie sobie saksofon!
Do DiK Ulmanow - dzieki za polecenie rybki, zaraz ja zjemy:) Macie jakies wskazowki na Peru? Zaczynamy od Arequipa.
 
Marek B.
Marek B. - 2008-11-04 20:01
Jako mały chłopiec (a było to już baaaardzo dawno temu), wychowywałem się na opowieściach o Indianach z obu Ameryk. Jezioro Titicaca, którego ponad 50 lat temu nikt mi nie mógł pokazać i skarby Inków na Wyspie Słońca rozpalały wyobraźnię. Teraz Wasze opowieści i piękne zdjęcia uzupełniają, po tylu latach, puzzle tamtej układanki. Bardzo gorąco Wam dziękuję za chwile radości i wzruszeń przy lekturze tych opisów. Macie szczęście, że w obecnych czasach łatwiej realizuje się marzenia. Życzę kolejnych pięknych etapów Waszej podróży.
 
Lornahenry@gmail.com
Lornahenry@gmail.com - 2008-11-05 18:13
love the pictures!!!!!!!
 
lornahenry@gmail.com
lornahenry@gmail.com - 2008-11-05 18:38
her name was Lola...she was a showgirl...with yellow feathers in her hair and her dress cut down to there...she would merengue and do the cha cha ...and while she tried to be a star Tony also tended bar ....at the COPACOBANA!!! woo hoo!! You made it there, how exciting....would lvoe to be joining you but ALAS, I am here in cold, baltic derry. :-(
 
KARiDOR
KARiDOR - 2008-11-05 21:04
Uwaga, tu międzykontynentalna informacja turystczna:
Areqipa to bardzo ładne architektonicznie miasto, ktore dobrze wspominamy. Posiedzcie tam chwilke lub dwie. Oczywiscie i koniecznie musicie pojechac zobaczyć kondory i Kanion Colca. Kondory tylko bardzo rano są widoczne z bliska, i jak jest dobry dzien, to lataja bardzo blisko głów turystów!!! Proponujemy dwudniową wycieczke z dodatkowymi atrakcjami min. kąpielą w aguas calientes i pokazem tradycyjnych tancow. Zresztą na te pokazy to musicie uważać, bo za każdym razem zespół występujący zbiera wolne datki :))) a występy są w każdej kawiarni i restauracji.
Z kulinariów to ja ( Dor) polecam również kotlety z wikunii oraz pieczoną świnkę morską, Kar ich nie poleca :)
Aha, i w peruwiańskich hotelach zawsze pytajcie czy jest ciepła woda pod prysznicem, bo często się zdarza, że nie ma.
 
Doska
Doska - 2008-11-06 09:19
Odp na konkurs: Dawno dawno temu tego nie pamiętają nawet najstarsi indianie pojawiła się wyspa Isla del Sol-wyspa nigdy nie zachodzącego słońca. Słońca które które zstąpiło ze sklepienia niebieskiego na ziemię po to żeby dać życie...Jego promienie właśnie tam są najcieplejsze i łagodniejsze a ich niezwykłe odbicie można znaleźć w przyległym jeziorze. Tam też dawno dawno temu narodził się Bóg słońca który rozpoczął swoją misję na ziemi. Jego celem było zbudowanie największego haremu kobiet na świecie....
Dawno dawno temu we wrześniu wyruszyły tropem boga słońca dwie słoneczne dziewczyny.Obie świadome tego co ich czeka żądne przygód stanęły roku pańskiego 2008 na amerykańskiej ziemi na ziemi Inków. Podróżowały to tu to tam, zachwycały sie to tym to tamtym, aż tu nagle dotarły nad jezioro Titicaca....
A tymczasem Bóg słońca o imieniu Viracocha czekał na nich na wyspie słońca. Zachwyciły go swoją bladą urodą blond włosami i pięknym uśmiechem. Chciał je mieć.
Dwie białogłowy z Rzeszowa nieświadome że urok wyspy Isla del Sol to tylko czary najstarszych Indian wpadły w ich sidła.
I teraz następuje podsumowanie i wyjaśnienie skąd ta wyspa i skąd ta nazwa...
....nie wszystko złoto co się świeci....Wyspa słońca to zwykła wyspa jak 100 innych na świecie a to że jest taka sławna to tylko dzięki ludziom wam nam i tym 2 białogłowom. Bo to ludzie nadają jej czar to ludzie z pokolenia na pokolenie budują legendę przekazując historię... Jest taka magiczna energetyczna wyspa a polce w bieszczadach - teraz konkurs dla was kto wymyśli dlaczego nazywana jest Wyspą energetyka? :) Buziaki dziewczyny jestescie wielkie
 
KARiDOR
KARiDOR - 2008-11-06 20:20
Białogłowy :-)

Cuzco jest spoko. Maczu Pikczu - już wiecie. Nazca - dobre dla mistyków.
Nie rezerwujcie za dużo czasu na Limę bo nie warto, niewiele tam jest do oglądania, (no może dzielnica chińska). Aha wiemy, że uważacie ale w Limie uważajcie szczególnie bo kradzieże są tam na porządku dziennym (no i nocnym). Plecaki, torby znikają same (no może z małą pomocą niewiadomokogo).
W Limie polecamy hostel Espania - odjechany klimat, ciekawy wystrój.

To byłem ja Wujek Dobra Rada
 
kinga t. o śnie
kinga t. o śnie - 2008-11-06 20:32
Witajcie Kumy,
Wiecie ,ze mialam piekny i przerazający sen o nas. a wiec wiele nie pamietam ale to co w mej glowie pozostało ... a wiec biegniemy w doł przez dzungle, poprzez liscie, ljany, krzaki biegniemy w doł, Ja, ty Dorota i ty Ewelina bo za nami biegnie kikla tygrysow i...chyba wygladamy smacznie...i jak tak biegniemy wzdluz to mam wrażenie ze poruszamy sie w dół na waszej mapie z blogu...ha..fajne było by nawet gdy powinnysmy czuc przerażenie to i tak czułam,ze jestem w dobrym miejscu...
buhu...a pozniej przebudzenie, 1 budzik, 2 budzik, kolega zadzwonil i...po tygryskach i po was... i do roboty!!!!!!dzis byl mój pierwszy dzien pracy próbnej, a raczej pierwsza godzina...dzieci w przedszkolu uczyłam ang. podobało mi sie...tylko lekcja trwala 1/2 godz a dojazd w 1 str.1,5h buhu
 
 
triodorio
DorotaEwelinaDośka DEDy
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 98 wpisów98 534 komentarze534 532 zdjęcia532 6 plików multimedialnych6
 
Moje podróże
16.09.2008 - 18.02.2009