Zachod slonca nad Amazonka/ The Sunset above Amazon

Iquitos to najwieksze miasto na swiecie, do ktorego nie mozna dotrzec droga ladowa. Lezy bowiem w samym sercu dzungli. Samolot albo lodz - to jedyne dwie opcje odwiedzenia tego miejsca. W srode rano ladujemy na malym lotnisku niedaleko miasta. Tam czeka na nas Jagoda... :)
Z lotniska lapiemy mototaxi i ruszamy do San Juan - wioski polozonej na przedmiesciach Iquitos. W domu Jagody wita nas 8-miesieczny pies Skorka i 4-tygodniowy kotek Duszek. Cala trojka przez najblizszych kilka dni bedzie nasza rodzina :)
Po poludniu jedziemy do centrum miasta. Glowny plac to oczywiscie Plaza de Armas (jak kazdy glowny plac w kazdym peruwianskim miescie i miasteczku. Widzimy domy budowane nad rzeka na palach i mnostwo recznie robionych drobiazgow z ususzonych nasion, traw, pestek. A potem nad Amazonka zachodzi slonce. Swiat usmiecha sie do nas swoja czerwonawo-rozowa twarza. Jeden dzien wystarczyl - lubimy Iquitos!

********************************************************

Iquitos is the biggest city in the world to witch one can’t get with an inland way. It’s situated in the heart of the jungle. A plane or a bout – that’s the only two options to visit this plane. On Wensday morning we touch down on a little airport near the city. Jagoda waits for us there… :)
We take mototaxi from the airport to San Juan – a village situated in the suburbs of Iquitos. In Jagoda’s house welcomes us Skorka – 8 months old dog and Duszek – 4 weeks old kitten. Those three for the next few days will be our family:)

In the afternoon we head to the city center. The main square is of course Plaza de Armas (like every main square in every Peruvian city and town). We see houses on the river, built on stilts and many hand made items. And then the sun sets above Amazon. The world smiles to us with its red and pink face. One day was enough – we like Iquitos!

Zdjęcia (6)

Komentarze (4)