Pierwsze chwile w Montanicie uplynely nam na szukaniu hostelu. Okazalo sie , ze nie jest to takie latwe. Szokujace ceny i brak miejsc nie pomagaly, na pokojo trzeba bylo czekac okolo 3 godzin. Bylysmy niewyspane i brakowalo tu slonca. nie lubimy tego miejsca - pomyslalysmy. Montanita jest niewielka wioska, w kotej liczba turystow przekracza 3 krotnie liczbe mieszkancow. Przyjezdzaja tu specyficzni ludzie. Jest troche serferow ale ogolnie panuje klimat rasta - hipisowski, podsycany glosna muzyka dochodzaca z kazdej strony. Zdecydowanie nie czujemy, ze to juz swieta. Dobrze, ze wieczorem udalo nam sie spotkac Manu i Lee, z ktorymi podrozowalismy w Boliwii.
Nastepnego dnia razem z nami w Montanicie obudzilo sie slonce. Zdecydowanie dostarczylo nam ono duzo energii i optymizmu, od razu miejsce to wydalo sie przyjemniejsze. Mialysmy szczescie, ze wlasnie tutaj spotkalysmy Lee, pracowal on kiedys jako instruktor serfingu wiec...mialysmy darmowe lekcje:)
Goraca, czysta woda, fale i my z deska serfingowa - o tym marzylysmy od dawna. Dzieki wskazowka danym przez Lee udalo nam sie nawet kilka razy "zlapac" porzadna fale i stanac na desce. Wiemy, ze to dopiero poczatki i zeby naprawde serfowac potrzeba lat, ale nam to wystarczy:) juz i tak wystarczajaco bola nas wszystkie miesnie nastepnego dnia:)
Jutro jedziemy w bardziej spokojne miejsce, zeby tam spedzic swieta.
Chcialysmy Wam wszytkim zeczyc zdrowych i spokojnych Swiat. Dziekujemy, ze nas wspieracie przez ten caly czas. Bedziemy sie z Wami laczyc duchowo w Wilgilijna Noc.
***************************************************************
First moments in Montanita we spent searching for a hostel. It turned out not to be east. Shocking prices and lack of places didn’t help; we had to wait 3 hours for a room. We were tired and we suffered form the lack of sun. We don’t like this place –we thought. Montanita is a little village, where the number of tourists is 3 times higher than the number of inhabitants. Specific people come here. There are some surfers, but in general the rasta-hippi climate dominates; loud music comes from everywhere. Definitely we don’t feel Christmas is coming. Luckily we met today Manu and Lee, the same couple we traveled with in Bolivia.
Next day with us in Montanita woke up the sun. It gave us a lot of energy and optimism, even the place seemed nicer. We were lucky we met Lee right here. He used to work as a surfing instructor, so… we had free lessons :).
Warm, clear water, waver and us with surfboard – we’ve dreamed about it for a long time. Thanks to Lee’s tips we managed to catch big waves few times and stand on the board. We know it’s only beginning and to really surf one needs years, but it’s enough for us :) – we feel enough pain in each and every muscle next day :).
Tomorrow we head to a more peaceful place to spend there Christmas/
We want to wish you all peaceful Christmas. Thank you for your constant support. We will be with you on Christmas Eve.