I znow jestem w Antigua. Tym razem tylko na kilka godzin, w oczekiwaniu na "autobus nowego przeznaczenia" ;) Odwiedzam znane juz miejsca, zagladam na obiad do mojej ulubionej pani z targu i czuje, jak trudno bedzie mi opuscic ten kraj... Ale na razie wole o tym nie myslec. Przeciez w podrozy liczy sie tylko "teraz".
A teraz chce Wam napisac o "cerveza preparada" czyli przepis na piwo po meksykansku. Bylo jednym z moich pierwszych doswiadczen w Gwatemali. W drugi dzien pobytu w Antigua poszlam z Margaret i dwojka jej znajomych Australijczykow wlasnie na cerveza preparada. Uliczny sprzedawca otworzyl puszke piwa, wcisnal do niej sok z limonki, wsypal szczypte soli i wlal sos tabasco. I napoj gotowy. Brzmi dziwnie, a smakuje jeszcze dziwniej... :) Musicie sprobowac!
W poludnie udaje sie na dworzec, lapie kolorowy chicken bus i jade pozegnac sie z Oceanem Spokojnym...